fbpx
+48 609 729 082 [email protected]

Kto przychodzi na terapię?

Przychodzą ludzie w każdym wieku – studenci, emeryci; osoby majętne i bezrobotne. Przychodzą bo albo mają problemy w relacjach z innymi ludźmi albo też sami nie potrafią ze sobą dojść do ładu. Można bardzo różnie opisywać te sytuacje, ale ogólnie ktoś cierpi i podejmuje decyzje, żeby coś z tym zrobić. A cierpienie nie zawsze jest takie widocznie i oczywiste – ktoś może być młody i mieć wspaniałe perspektywy zawodowe a mimo to sam ze sobą czuje się źle. Nie rozumie swoich emocji, trudno mu utrzymać relacje z ludźmi, czuje się bezwartościowy, przeciętny i niewart niczego dobrego.

Powody naszych trudności

Dlaczego tak się dzieje? Powody najczęściej tkwią w dzieciństwie, w domu, który nas ukształtował. Tam nabyliśmy przekonania względem samych siebie, np. „Nie warto się mną zajmować”, „Nic nie znaczę”. Tylko, że jest to wynik nastawienia rodziców i taki komunikat przekazywali dziecku – warto więc zapytać jacy to byli rodzice? Może to w nich tkwił problem, może z jakiegoś powodu nie chcieli czy nie umieli okazać dziecku miłości, troski, uwagi? W takim przypadku terapia jest „prostowaniem skrzywionego świata” i przywracaniem człowiekowi wiary.  Bo jesteś w porządku i masz prawo sięgać – i dostawać – uwagę, troskę i miłość.

Niedojrzali rodzice

Często dorośli ludzie zachowują w sobie obraz rodziców jako tych, którzy mieli rację. Popatrzmy na to przez chwilę. Będąc dorosłym łatwo możesz z dystansu ocenić wiedzę i kompetencje rodziców jeśli chodzi o technologię czy światopogląd. Natomiast o wiele trudniej jest dostrzec, że mogli się mylić co do Ciebie, swojego dziecka. Może mówili Ci – słowami, albo zachowaniem – że jesteś „do poprawki” i „trzeba Cię wychować” – bo byłeś zbyt angażujący i prosiłeś o ich uwagę, albo – wręcz przeciwnie – byłeś nieśmiały a oni chcieli „przebojowego” dziecka.

Dorosłe dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców

W książce „ Dorosłe dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców” autorka opisuje osoby, które same będąc wrażliwe wychowywane były przez rodziców, którzy tej wrażliwości nie widzieli ani nie potrafili zrozumieć. „Osoby wychowywane przez niedojrzałych emocjonalnie, niedostępnych i egoistycznych rodziców często doświadczają utrzymujących się uczuć złości, samotności, zdrady i porzucenia. W dzieciństwie ich potrzeby emocjonalne nie były zaspokajane, a zachowanie rodziców wymuszało wzięcie na siebie odpowiedzialności w stopniu odpowiednim dla dorosłych”. Tacy ludzie często doświadczają pustki i rozpaczy, które trudno im powiązać z jakimś konkretnym wydarzeniem – oni zawsze tak się czuli. A ja Ci chcę powiedzieć, że smutek nie jest stanem naturalnym i bardzo Cię zachęcam do sięgnięcia po pomoc. Może książka „Dorosłe dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców” Lindsay C. Gibson, skłoni Cię do refleksji i sięgnięcia po pomoc.

(Autorką cytatu jest Esther Lerman Freeman, dr psychologii)